Jestem za stary, a ty dziecię wiosen…
Więc nie rozumiem… Słuchaj… przy klasztorze
Jest ciemny ogród, szpalerami sosen
Różnie pocięty… dzisiaj w tym ogrodzie
Zasadzę różę miesięczną i twojem
Nazwę imieniem… by zakwitła w chłodzie
Posępna, blada…
KORDIAN
Niech ci pociech zdrojem
Bóg wynagrodzi… I nazwiesz tę różę
Moim imieniem? I może nie zwiędnie!…
/ KsiÄ…dz odchodzi /
Spłyńcie się teraz w jednej myślnej chmurze
Wszystkie sny marzeń latające błędnie!
I bądźcie ze mną! Niebo! ty mi zapal
Słońce i księżyc, i gwiazdy, bo konam!
Bo tam przed ludźmi, choćby wbity na pal,
Zamknę cierpienia i bóle pokonam;
Lecz tu łez moich duma nie zatrzyma…
O! gdybym wiedział, że tak bez powrotu
Ziemię żegnałem; przed chwilą odlotu
Patrzałbym na świat innymi oczyma,
Dłużej! ciekawiej, a może ze łzami…
Bo tam pomiędzy ogrodu kwiatami
Jest pewnie piękny kwiat… a ja go nie znam!…
Może dźwięk jaki nowy struna daje…
A jam nie słyszał… Czegoś mi nie staje!
Ludzi znać nie chcę, lecz niech się obeznam
Z ziemią, piastunką ludzi!… O! ty ziemio!
Byłażeś dla mnie piastunką troskliwą?
/ po chwili ze wzgardÄ… /
Niech siÄ™ rojami podli ludzie plemiÄ…
I niechaj plwają na matkę nieżywą,
Nie będę z nimi! — Niechaj z ludzkich stadeł
RodzÄ… siÄ™ ludziom przeciwne istoty
I świat nicują na złą stronę cnoty,
Aż świat, jak obraz z przewrotnych zwierciadeł,
Wróci się w łono Boga, niepodobny
Do tworu Boga… Niechaj tłum ów drobny!