lektory on-line

Potop - Henryk Sienkiewicz - Strona 705

Kmicic zbliżył się szybko ku niemu.
- Nie poznajesz mnie waszmość pan?
Sadowski popatrzył bystro w jego oblicze.
- Jakże! pod Częstochową! Waść to największą armatę burzącą wysadził i Miller oddał
waszmości Kuklinowskiemu. Witam, witam serdecznie tak znamienitego rycerza !
- A co się z Kuklinowskim dzieje? - pytał dalej Kmicic.
- To waść nie wiesz?
- Wiem, żem mu odpłacił tym samym, czym on mnie chciał gościć, alem go zostawił żywego.
- Zmarzł.
- Tak i myślałem, że zmarznie - rzekł machnąwszy ręką pan Andrzej.
- Mości pułkownikul -wtrącił Zagłoba-a niejakiego Rocha Kowalskiego nie masz tu w obozie?
Sadowski rozśmiał się:
- Jakże? Jest!
- Chwała Bogu i Najświętszej Pannie! Źyw chłop, to go i wydostanę.
Chwała Bogu !
- Nie wiem, czyli król zechce go oddać - odrzekł Sadowski.
- 0! a czemu to?
- Bo go sobie wielce upodobał. Poznał go zaraz, że to ten sam jest, któren na niego w
rudnickiej sprawie tak nastawał. Za boki braliśmy się słuchając odpowiedzi jeńca. Pyta
król: ?Coś sobie do mnie upatrzył?", a ów rzecze: ?Ślubowałem!" Więc król znów: ?To i
dalej będziesz następował?" ?A jakże!" - powiada szlachcic. Król począł się śmiać:
?Wyrzecz się ślubu, daruję cię zdrowiem i wolnością." ?Nie może być!" ?Czemu?" ?Boby mnie
wuj za kpa ogłosił!" ?A takżeś to ufny, żebyś na pojedynkę dał mi rady?" ?Ja bym i pięciu
takim dał rady!" Więc król jeszcze: ?I śmiesz na majestat rękę podnosić?" Ów zaś: ?Bo
wiara paskudna!" Tłumaczyliśmy królowi każde słowo, a on coraz był weselszy i coraz to
powtarzał: ?Udał mi się ten towarzysz!" Dopieroż chcąc wiedzieć, czy go naprawdę taki
osiłek gonił, kazał wybrać dwunastu co najtęższych chłopów między gwardią i kolejno im
się z jeńcem pasować. Ale to żyłowaty jakiś kawaler! W chwili gdym odjeżdżał, dziesięciu
już rozciągnął jednego po drugim, a żaden nie mógł wstać o swej mocy. Przyjedziemy
właśnie na koniec tej uciechy.
- Poznaję Rocha! Moja krew! - zawołał Zagłoba. - Damy za niego choćby trzech znacznych
oficerów.
- Pod dobry humor królowi traficie - odrzekł Sadowski - co teraz rzadko się zdarza.
- A wierę -odpowiedział mały rycerz.
Tymczasem Sadowski zwrócił się do Kmicica i począł wypytywać go, jakim sposobem nie tylko
się z rąk Kuklinowskiego uwolnił, ale jego samego pogrążył. Ów zaczął opowiadać
obszernie, bo chełpić się lubił. Sadowski zaś, słuchając, za głowę się chwytał ze
zdumienia, wreszcie uścisnął jeszcze raz Kmicicową rękę i rzekł:
- Wierzaj mi waszmość pan, że z duszy rad jestem, bo choć Szwedom służę, ale każde
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional