lektory on-line

Kordian - Juliusz SÅ‚owacki - Strona 71

Niebo, słońce, księżyc biały
Chcą upaść ludziom na głowy;
Lecz ja stojÄ™ pod nieba nachylonym stropem,
Znużony, tęskny, bezsenny.
Módlcie się do mnie, jam zbawca codzienny,
Zasłaniam ludy przed nieba potopem…
Åšpijcie, ludzie! dobrej nocy!
/ odchodzi /
DOKTOR
A cóż? to wielki człowiek! za lud się poświęcił!
KORDIAN
To waryjat!…
DOKTOR
Bluźnierstwa rzucasz z ustnej procy!
KORDIAN
To waryjaty oba! i tyś sam mózg skręcił.
DOKTOR
A cóż wiesz, że nie jesteś jak ci obłąkani?
Ty chciałeś zabić widmo, poświęcić się za nic.
O! złota rybko w kryształowej bani,
TÅ‚ucz siÄ™ o twarde brzegi niewidzianych granic;
Mały kryształ powietrza, w którym pluszczesz skrzelą,
Jest wszystkim, a świat cały nicości topielą.
KORDIAN
Myślę.
DOKTOR
Więc świat jest myślą twoją.
KORDIAN
CierpiÄ™.
DOKTOR
Nie myśl.
KORDIAN
Nie mogę…
DOKTOR
Możesz, sposób niemyślenia przemyśl,
Oszalej, będziesz świętym w Stambule.
KORDIAN
Szatanie!
Przyszedłeś tu zabijać duszy mojej duszę;
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional