lektory on-line

Kordian - Juliusz SÅ‚owacki - Strona 61

/ po chwili /
Jeszcze jedną komnatę przejść trzeba.
/ wchodzi do sali tronowej /
Ciemno — i czarne okna; żadnej gwiazdy z nieba —
Tam wiedzie — droga na kształt ognistego słupa.
Lampa strzeże cesarza, oświeca mu łoże
I leje światło na posadzki szkliste,
Jak księżyc po wód jeziorze.
Chwyta łódź moją w kręgi ogniste…
Płynę zawrotem głowy… któż doda podniety?
IMAGINACJA
Twój bagnet łysnął… płomienne bagnety
Zleciały się w powietrzu i z ostrzem się zbiegły…
Jak rybki, gdy w krysztale kruszynę spostrzegły…
Zleciały się i stal szczypią,
I palÄ….
W powietrze uderzasz stalÄ…,
Z powietrza jak iskry siÄ™ sypiÄ….
Czekaj, aż się ul cały płomyków wyroi…
STRACH
Nie patrz tylko za siebie — bo tam u podwoi…
/ Kordian obraca siÄ™ /
IMAGINACJA
Dwie z malakitu wazy, w nich dwa drzewa rosnÄ…
ZimÄ… i wiosnÄ….
Patrz! liście z ludzkich uszu, z oczu ludzkich kwiaty,
I zwykły nasionami języków się plemić,
Lecz cesarz rwie nasiona, by drzewa oniemić…
Więc jak nieme hajduki przy wejściu komnaty
Patrzą kwiatem — liściem słyszą;
A wszystko z grobowÄ… ciszÄ…
W grubiejący pień się wlewa…
KORDIAN
Widzą! i słyszą! drzewa…
STRACH
Nie zaglÄ…daj przez okna na ciemnÄ… ulicÄ™!
/ Kordian patrzy przez okno /
IMAGINACJA
Z kościoła aż do zamku orszak zmarłych długi,
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional