— Na cień matki twojej, na wszystkich bogów! Czy nie ma jej w pałacu?
— Na cień matki mojej, Marku, nie masz jej w pałacu i nie cezar ją odbił. Od wczoraj zachorowała
mała Augusta i Nero nie oddala się od jej kołyski.
Winicjusz odetchnął. To, co wydawało mu się najstraszniejszym, przestało mu grozić.
— A więc — rzekł siadając na ławie i zaciskając pięści — porwali ją Aulusowie i w takim razie biada
im!
— Aulus Plaucjusz był tu dziś rano. Nie mógł się ze mną widzieć, gdyż byłam zajęta przy dziecku, ale
wypytywał o Ligię Epafrodyta i innych ze służby cesarskiej, a potem oświadczył im, że przyjdzie
jeszcze, aby się widzieć ze mną.
— Chciał odwrócić od siebie podejrzenia. Gdyby nie wiedział, co się stało z Ligią, byłby przyszedł
szukać jej do mego domu.
— Zostawił mi kilka słów na tabliczce, z których zobaczysz, że wiedząc, iż Ligia została zabrana z jego
domu przez cezara na twoje i Petroniusza żądanie, spodziewał się, iż zostanie tobie odesłana, i dziś
rano był w twoim domu, gdzie mu powiedziano, co się stało.
To rzekłszy poszła do cubiculum i po chwili wróciła z tabliczką, którą jej zostawił Aulus.
Winicjusz przeczytał i zamilkł. Akte zaś zdawała się czytać myśli w jego posępnej twarzy, gdyż po
chwili rzekła:
— Nie, Marku. Stało się to, czego chciała sama Ligia.
— Tyś wiedziała, że ona chce uciec! — wybuchnął Winicjusz.
A ona spojrzała na niego swymi mglistymi oczyma niemal surowo.
— Wiedziałam, że nie chce zostać twoją nałożnicą.
— A ty czym byłaś całe życie?
— Ja byłam przedtem niewolnicą.
Lecz Winicjusz nie przestał się burzyć. Cezar darował mu Ligię, więc on nie potrzebuje pytać, czym
była przedtem. Wynajdzie ją choćby pod ziemią i uczyni z niej wszystko, co mu się podoba. Tak jest!
Będzie jego nałożnicą. Każe ją chłostać, ilekroć mu się podoba. Gdy mu się sprzykrzy, odda ją
ostatniemu ze swoich niewolników albo każe jej obracać żarna w swoich posiadłościach w Afryce.
Będzie jej teraz szukał i odnajdzie ją tylko po to, by ją zgnieść, zdeptać i upokorzyć.
I podniecając się coraz bardziej, tracił wszelką miarę do tego stopnia, że nawet Akte poznała, iż
zapowiadał więcej, niż byłby zdolny dotrzymać, i że mówi przez niego gniew i męka. Nad męką
miałaby litość, lecz przebrana miara wyczerpała jej cierpliwość, tak że wreszcie spytała go, dlaczego
do niej przyszedł.
Winicjusz nie znalazł na razie odpowiedzi. Przyszedł do niej, bo tak chciał, bo sądził, że udzieli mu
jakich wiadomości, ale właściwie przyszedł tylko do cezara, a nie mogąc się z nim zobaczyć wstąpił
do niej. Ligia uciekając sprzeciwiła się woli cezara, więc on ubłaga go, by nakazał jej szukać w całym
mieście i państwie, choćby przyszło użyć do tego wszystkich legii i przetrząsnąć kolejno każdy dom
w imperium. Petroniusz poprze jego prośbę i poszukiwania rozpoczną się od dziś dnia.
Na to Akte rzekła:
— Strzeż się, byś jej nie stracił na zawsze wówczas dopiero, gdy ją z rozkazu cezara odnajdą.