STARZEC
Grzecznie mówić.
DRUGA KOBIETA
PojadÄ™.
DZIEWCZYNA
Tego im i trzeba;
Każą ci na dziedziniec wynieść kawał chleba,
A ty się kłaniasz nisko jak wieko u skrzyni;
A pani z okna plunie. — Ha! mościa grabini,
Przyniosłam ci kosz jajek. — Wiecie wy, że ona
Była już na grabinie z dawna przeznaczona,
Bo miała wziąść za męża Grabka pijanicę.
Wiecie o tym? na Boga… to nie tajemnice,
Zwąchali się z Grabiczem — to dziw, gdzie on siedział?
Nie było go na ślubie.
PIERWSZA KOBIETA
Może się dowiedział…
I poszedł do jeziora z rozpaczy.
DZIEWCZYNA
Niełatwo
Wisusowi utonąć…
PIERWSZA KOBIETA
Otóż Grabiec pędzi
Z lasu, jak zwykle wiejskÄ… otoczony dziatwÄ…,
Niby kania od wróblów…
/ Grabiec wpada na scenę, za nim tłum dzieci. /
DZIEWCZYNA
Niech z wami gawędzi.
Jeśli dotąd nic nie wie, nie mówcie o niczem;
NarwÄ™ grochu na wianek.
/ odchodzi /
DZIECI
Z Grabiczem! z Grabiczem!
Tańcujmy! tańcuj, Grabku!
GRABIEC
Precz, bachury!
STARZEC
Gdzieżeś to bywał? czemu tak ponury?
GRABIEC