lektory on-line

Balladyna - Juliusz SÅ‚owacki - Strona 57

I pojadę w zamczysku odwiedzić staruszkę…
DZIEWCZYNA
I Balladynie miło będzie widzieć drużkę.
PojadÄ™ z tobÄ…, matko.
DRUGA KOBIETA
Jak chcesz, moje dzieciÄ™,
To narwijże róż polnych i bławatków w życie,
Na wianek dla tej pani.
STARZEC
Oj, nie jedź, kobieto!
Widzisz ten pożar?
DRUGA KOBIETA
Cóż stąd — że słomą podbitą
Chatę spalili — cóż stąd?
STARZEC
Widać, że się wstydzą
Chaty, słomy, bławatków i nas…
PIERWSZA KOBIETA
Na to zgoda,
A mówiłam, że oni z biednych chłopków szydzą.
STARZEC
Dajcie im święty pokój.
DZIEWCZYNA
A ta panna młoda
To zadzierała nosa!… Widzieliście wczora.
Wstążkę czarną na czole miała zamiast wianka,
Wszystko, by się odróżnić… a w kosach równianka
Nie z białych róż, ze złotych… Twarz niby upiora
Blada… a uśmiech hardy; a kiedy się śmieje,
To ząbków ani widać.
DRUGA KOBIETA
Nim słońce dogrzeje,
Jedźmy, dziewczyno, wozem do zamku Kirkora…
DRUGA DZIEWCZYNA
Nie jedź! nie jedź!…
DZIEWCZYNA
Nie jadÄ™.
DRUGA KOBIETA
Stara wóz wymości
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional