zwróciwszy na nie uwagi, lecz ona zatrzymała się przed nimi i rzekła:
— Akte, dzwonki, któreś przyszyła na icunculi (lalce), źle były przyszyte; dziecko oderwało jeden i
poniosło do ust; szczęście, że Lilith zobaczyła dość wcześnie.
— Wybacz, boska — odpowiedziała Akte krzyżując ręce na piersi i pochylając głowę.
Lecz Poppea poczęła patrzeć na Ligię.
— Co to za niewolnica? — spytała po chwili.
— To nie jest niewolnica, boska Augusto, ale wychowanka Pomponii Grecyny i córka króla Ligów,
dana przez tegoż jako zakładniczka Rzymowi.
— I przyszła cię odwiedzić?
— Nie, Augusto. Od onegdaj mieszka w pałacu.
— Była wczoraj na uczcie?
— Była, Augusto.
— Z czyjego rozkazu?
— Z rozkazu cezara…
Poppea poczęła jeszcze uważniej patrzeć na Ligię, która stała przed nią z głową pochyloną, to
wznosząc z ciekawości swe promienne oczy, to nakrywając je znów powiekami. Nagle zmarszczka
zjawiła się między brwiami Augusty. Zazdrosna o własną urodę i o władzę, żyła ona w ustawicznej
trwodze, by kiedyś jakaś szczęśliwa współzawodniczka nie zgubiła jej tak, jak ona sama zgubiła
Oktawię. Dlatego każda piękna twarz w pałacu wzbudzała w niej podejrzenie. Okiem znawczyni
ogarnęła od razu wszystkie kształty Ligii, oceniła każdy szczegół jej twarzy i zlękła się. „To jest
wprost nimfa — rzekła sobie. — Ją urodziła Wenus.” I nagle przyszło jej do głowy to, co nie
przychodziło jej nigdy dotąd na widok żadnej piękności: że jest znacznie starsza! Zadrgała w niej
zraniona miłość własna, chwycił ją niepokój i różne obawy poczęły jej przesuwać się szybko przez
głowę. „Może jej Nero nie widział albo patrząc przez szmaragd, nie ocenił. Ale co może się zdarzyć,
jeśli ją spotka w dzień, przy słońcu, taką cudną?… W dodatku nie jest niewolnicą! Jest córką
królewską, z barbarzyńców wprawdzie, ale córką królewską!… Bogowie nieśmiertelni! Ona równie
piękna jak ja, a młodsza!” I zmarszczka między brwiami stała się jeszcze większą, a oczy jej spod
złotych rzęs poczęły świecić zimnym blaskiem.
Lecz zwróciwszy się do Ligii poczęła pytać z pozornym spokojem:
— Mówiłaś z cezarem?
— Nie, Augusto.
— Dlaczego wolisz tu być niż u Aulusów?
— Ja nie wolę, pani. Petroniusz namówił cezara, by mnie odebrał Pomponii, ale jam tu po niewoli, o
pani!…
— I chciałabyś wrócić do Pomponii?
Ostatnie pytanie Poppea zadała głosem miększym i łagodniejszym, więc w serce Ligii wstąpiła nagle
nadzieja.
— Pani! — rzekła wyciągając ku niej ręce — cezar obiecał oddać mnie, jak niewolnicę, Winicjuszowi,
ale ty się wstaw za mną i wróć mnie Pomponii.