lektory on-line

Potop - Henryk Sienkiewicz - Strona 479

posiada. Mości panowie! Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym klęska wydaje mi się
straszniejszą!... I pomyśleć, że jeden człowiek ją zadał!... Jeden pies! Jeden szatan!...
Oszaleć przyjdzie! do wszystkich rogatych diabłów!...
Tu Miller uderzył pięścią w stół, bo go gniew niepohamowany pochwycił, tym okrutniejszy,
że bezsilny. Po chwili zakrzyknął:
- A co jego królewska mość powie, gdy go wieść o tej stracie dojdzie?!...
Po chwili znów:
- A co my poczniem?... Zębami tej skały nie zgryziem ! Bogdaj zaraza tych zabiła, którzy
mnie pod tÄ™ twierdzÄ™ namawiali!...
To rzekłszy porwał puchar kryształowy i w uniesieniu grzmotnął nim o podłogę, aż kryształ
rozbił się na proch.
Oficerowie milczeli. Nieprzystojne uniesienie jenerała, właściwsze chłopu niż wojownikowi
tak wysoką piastującemu godność, zraziło doń serca i skwasiło do reszty humory.
- Radźcie, panowie! - zakrzyknął Miller.
- Radzić można tylko spokojnie - odparł książę Heski.
Miller począł sapać i wyparskiwać gniew nozdrzami. Po niejakim czasie uspokoił się i
wodząc oczyma po obecnych, jakby zachęcając ich wzrokiem, rzekł:
- Przepraszam waszmościów, ale gniew mój nie dziwota. Nie będę wspominał tych miast,
którem, objąwszy komendę po Torstensonie, zdobył, bo nie chcę wobec teraźniejszej klęski
dawną fortuną się chlubić. Wszystko to, co się pod tą twierdzą dzieje, ludzki rozum po
prostu przechodzi. Jednakże radzić trzeba... Po to waćpanów wezwałem. Obradujcie więc...
i co większością na radzie postanowimy, to spełnię.
- Niech wasza dostojność da nam przedmiot do obrady - rzekł książę Heski. - Mamyli
obradować jedynie nad zdobyciem fortecy czy też i nad tym, czy nie lepiej ustąpić?
Miller nie chciał stawiać kwestii tak jasno, a przynajmniej nie chciał, aby owo: albo -
albo, wyszło po raz pierwszy z jego ust, dlatego rzekł:
- Niech każdy z panów mówi szczerze, co myśli. Wszystkim nam o dobro i chwałę jego
królewskiej mości chodzić powinno.
Lecz żaden z oficerów nie chciał także pierwszy z propozycją odstąpienia występować, więc
znów nastało milczenie.
- Panie Sadowski ! -rzekł po chwili Miller głosem, który starał się uczynić przyjaznym i
łaskawym - pan szczerzej mówisz od innych, co myślisz, bo reputacja pańska zabezpiecza go
od wszelkich podejrzeń...
- Myślę, jenerale - odparł pułkownik - że ów Kmicic był jednym z największych
tegoczesnych żołnierzy i że położenie nasze jest desperackie...
- Wszakże pan byłeś za odstąpieniem od twierdzy?...
- Za pozwoleniem waszej dostojności, byłem tylko za tym, aby nie rozpoczynać oblężenia...
To wcale inna rzecz.
- Więc co pan teraz radzisz?
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional