lektory on-line

Kordian - Juliusz Słowacki - Strona 46

Bo mogę wezwać prochy królów za obrońcę.
Jam niegdyś z piersi moich lał poety pienia,
Dziś bym je chętnie wydarł z kart wiekowej sławy
I spaliłbym je w ogniu, gdyby z ich płomienia
Myśl wydobyć głośniejszą nad młodzieńcze wrzawy,
Myśl łamiącą sztylety.
KSIĄDZ
Źle począłeś sobie,
Oni tu miecze jasne wyostrzą na grobie.
PREZES
Na grobie królów naszych? O hańbo! o wstydzie!
Ostrzyć miecz królobójczy? sztylety?
SZYLDWACH
Kto idzie?
GŁOS
Winkelried.
SZYLDWACH
Tędy droga.
/ Schodzi zamaskowany Podchorąży /
PREZES
/ do Księdza cicho /
Wesprzyj mię, biskupie.
KSIĄDZ
Poznany jestem… Maski zdradzają nas trupie.
PODCHORĄŻY
Ile się w trumnach królów robactwa wypasło?
Chciałbym podnieść te wieka, zajrzeć w prochy…
SZYLDWACH
Hasło!
GŁOS
Winkelried!
/ Schodzi zamaskowany Pierwszy z ludu /
PIERWSZY Z LUDU
Ha, prezesa głowa, chociaż stara,
Dobre obrała miejsce… Bo kościół otwarty
Na czterdziestogodzinne pacierze za cara,
A przy bramie kościelnej stoją szpiegów warty
I spisują pochwały dla człeka, co wchodzi
Pomodlić się za cara. — Więc to nic nie szkodzi,
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional