lektory on-line

Faraon - Strona 439

usłyszał chrobot łamanych kręgów, odrzucił go ze wstrętem.
Lykon upadł miotając się w przedśmiertnych konwulsjach.
Faraon odszedł parę kroków. Dotknął się i namacał rączkę sztyletu.
- Ranił mnie?...
Wyciągnął ze swego boku wąziutką stal i przycisnął ranę.
"Ciekawym - myślał - czy który z moich doradców ma plaster?. . "
Uczuł mdłości i przyśpieszył kroku.
Tuż pod pałacykiem zabiegł mu drogę jeden z oficerów wołając:
- Tutmozis nie żyje... Zabił go zdrajca Eunana!...
- Eunana? - powtórzył faraon. A cóż inni?...
- Prawie wszyscy ochotnicy, którzy pojechali z Tutmozisem, byli zaprzedani kapłanom.
- No, muszę już z tym skończyć! - rzekł pan. -Zatrąbcie na azjatyckie pułki...
Odezwała się trąbka i Azjaci zaczęli wysypywać się z koszar, ciągnąc za sobą konie.
- Podajcie i mnie konia - rzekł faraon. Ale uczuł silny zawrót głowy i dodał:
- Nie - podajcie mi lektykę... Nie chcę się męczyć... - Nagle zatoczył się na ręce
oficerów.
- O mało nie zapomniałem... - mówił gasnącym głosem... - Przynieście hełm i miecz... Ten
stalowy miecz... znad Jezior... Idziemy do Memfisu...
Z pałacyku wybiegli dostojnicy i służba z pochodniami. Faraon, podtrzymywany przez
oficerów, miał szarą twarz i oczy zachodziły mu mgłą. Wyciągnął rękę jakby szukając
broni, poruszył ustami i wśród ogólnej ciszy przestał oddychać, on, pan dwu światów:
doczesnego i zachodniego.
RozDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY SIÓDMY
Od śmierci Ramzesa XIII aż do dnia jego pogrzebu rządził państwem, jako arcykapłan Amona
tebańskiego, a namiestnik zgasłego króla - najdostojniejszy San-amen-Herhor.
Kilkumiesięczna władza namiestnika była wielce pomyślną dla Egiptu. Herhor uspokoił bunty
pospólstwa i, jak było dawnymi czasy, pozwolił co siódmy dzień wypoczywać ludziom
pracującym. Zaprowadził surową karność między kapłanami, otoczył opieką cudzoziemców, a
szczególniej Fenicjan, i zawarł traktat z Asyrią nie odstępując jednak Fenicji, która
pozostała hołdowniczką Egiptu.
W ciągu tych krótkich rządów sprawiedliwość wypełniała się szybko, ale bez okrucieństwa,
i lada kto nie śmiał bić egipskiego chłopa, który mógł odwołać się do sądu, jeżeli miał
dosyć czasu i świadków.
Herhor zajął się też spłatą długów obciążających majątki faraona i państwa. W tym celu
skłonił Fenicjan do zrzeczenia się pewnej części sum należących im od skarbu, a na
pokrycie reszty podniósł z Labiryntu ogromną kwotę trzydziestu tysięcy talentów.
Dzięki tym środkom w ciągu trzech miesięcy nastał w państwie spokój i dobrobyt, a ludzie
mówili:
- Błogosławione niech będą rządy namiestnika San-amen-Herhora! Zaprawdę, bogowie
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional