lektory on-line

Krzyżacy - Strona 42

się szczęścia, zrzekła się pierwszej dziewiczej miłości i poślubiła jako królowa
"dzikiego" księcia Litwy, aby wraz z nim skłonić do stóp Krzyża ostatni pogański naród w
Europie. Czego nie dokazały siły wszystkich Niemców, potęga Zakonu, wyprawy krzyżowe,
morze przelanej krwi - tego dokazało jedno jej słowo. Nigdy chwała apostolstwa nie
opromieniła młodszego i cudniejszego czoła  nigdy apostolstwo nie połączyło się z takim
poświęceniem  nigdy niewieścia piękność nie zaświeciła taką anielską dobrocią i takim
cichym smutkiem.
Opiewali ją też minstrele na wszystkich dworach Europy;
zjeżdżali się do Krakowa rycerze z najodleglejszych ziem, by widzieć tę polską królowę,
kochał ją jak źrenicę oka jej własny naród, któremu przez związek z Jagiełłą przymnożyła
potęgi i sławy. Jedna tylko wielka troska zaciążyła nad nią i nad narodem - oto tej
wybrance swojej Bóg odmawiał przez długie lata potomstwa.
Lecz gdy nareszcie i ta niedola minęła, radosna wieść o uproszonym błogosławieństwie
rozbiegła się jak błyskawica od Bałtyku po Morze Czarne, po Karpaty i napełniła weselem
wszystkie ludy olbrzymiego państwa. Z wyjątkiem stolicy krzyżackiej przyjęto ją radośnie
nawet po dworach zagranicznych. W Rzymie śpiewano "Te Deum". W ziemiach polskich
utrwaliło się ostatecznie mniemanie, że o co "święta pani" Boga poprosi, to stanie się
nieodmiennie.
Przychodzili więc do niej ludzie błagać, by uprosiła im zdrowie, przychodzili wysłańcy od
ziem i powiatów, by w miarę potrzeby modliła się to o deszcz, to o pogodę na żniwa, to o
szczęśliwą kośbę, to o pomyślne miodobranie. to o obfitość ryby w jeziorach, to o zwierza
w lasach. Groźni rycerze z nadgranicznych zamków i gródków, którzy przejętym od Niemców
zwyczajem trudnili się zbójnictwem lub wojną między sobą, na jedno jej napomnienie
wkładali miecze do pochew, puszczali jeńców bez okupu, zwracali zagarnięte stada i
podawali sobie dłonie do zgody. Wszelka niedola, wszelkie ubóstwo cisnęło się do bram
krakowskiego zamku. Czysty duch jej przenikał w serca ludzkie, łagodził los niewolników,
dumę panów, surowość sędziów i unosił się jak świt szczęścia, jak anioł sprawiedliwości i
spokoju nad całą krainą.
Wszyscy też z bijącymi sercami oczekiwali dnia błogosławieństwa.
Rycerze pilnie spoglądali na postać królowej, aby z jej kształtów wywnioskować, jak długo
przyjdzie im czekać na przyszłego dziedzica lub przyszłą dziedziczkę tronu. Ksiądz biskup
krakowski Wysz, który był zarazem najbieglejszym w kraju, a słynnym i za granicą
lekarzem, nie zapowiadał jeszcze rychłego połogu, jeśli zaś czyniono przygotowania, to
dlatego, że zwyczajem wieku było rozpoczynać wszelkie uroczystości jak najwcześniej, a
przeciągać je przez całe tygodnie. Jakoż postać pani. lubo podana nieco naprzód,
zachowała dotychczas dawną wysmukłość. Odzież nosiła aż nazbyt prostą. Niegdyś -
wychowana na świetnym dworze i piękniejsza od wszystkich współczesnych księżniczek -
kochała się w kosztownych tkaninach, w łańcuchach, perłach, w złotych manelach i
pierścieniach, obecnie - a nawet od lat już kilku - nie tylko nosiła szaty mniszki, ale
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional