lektory on-line

Potop - Henryk Sienkiewicz - Strona 389

przykładają. Co wasz- mości uczynili Polacy, że im taką nieżyczliwość okazujesz?...
- Ekscelencjo! siła mógłbym na to odpowiedzieć, ale obawiam się nadużyć cierpliwości
waszej ekscelencji.
- Waszmość wydajesz mi się być nie tylko znamienitym oficerem, ale i rozumnym
człowiekiem, a mnie mój urząd nakazuje patrzeć, słuchać, o racje wypytywać; mów więc
waszmość choćby najobszerniej i nie obawiaj się znużyć mej cierpliwości. Owszem, jeśli
zgłosisz się kiedy do służby cesarskiej, czego ci najmocniej życzę, znajdziesz wasza mość
we mnie przyjaciela, który cię wytłomaczy i racje twoje powtórzy, jeśliby ci za złe twoją
dzisiejszą służbę poczytać chciano.
- Tedy wypowiem wszystko, co mam na myśli. Jako wielu szlachty, młodszych synów, tak i ja
musiałem fortuny poza granicami kraju szukać, przybyłem więc tutaj, gdzie i naród jest
mojemu pokrewny, i cudzoziemców chętnie do służby zażywają.
- ?le waszą mość przyjęto?
- Dano mi żupy solne w zawiadywanie. Znalazłem przystęp do chleba, do ludzi i do samego
króla. Obecnie służę Szwedom, a jednak, gdyby mnie kto za niewdzięcznika chciał poczytać,
wręcz bym mu musiał zanegować.
- A to z jakich racyj?
- A z jakich racyj można więcej ode mnie wymagać niż od Polaków samych? Gdzie są dziś
Polacy? Gdzie senatorowie tego królestwa, książęta, magnaci; szlachta, rycerstwo, jeśli
nie w obozie szwedzkim? A przecie to oni pierwsi powinni wiedzieć, co im czynić należy,
gdzie zbawienie, a gdzie zguba dla ich ojczyzny. Ja idę za nimi, więc któryż z nich ma
mnie prawo nazwać niewdzięcznikiem? Czemu to ja, cudzoziemiec, mam być wierniejszym
królowi polskiemu i Rzeczypospolitej niż oni sami? Czemu miałbym pogardzać służbą, o
którą oni sami się proszą?
Lisola nie odrzekł nic. Wsparł głowę na ręku i zamyślił się. Zdawałoby się, że słucha
poświstu wiatru i szumu jesiennego dżdżu, który począł zacinać w okna karczmy.
- Mów waszmość dalej - rzekł wreszcie - zaprawdę szczególne rzeczy mi mówisz.
- Ja szukam fortuny tam, gdzie ją znaleźć mogę - rzekł Wrzeszczowicz - a że ten naród
ginie, nie potrzebuję się o to więcej troszczyć od niego samego. Zresztą choćbym się
troszczył, nic by to nie pomogło, bo oni zginąć muszą!
- A to dlaczego?
- Naprzód dlatego, że sami tego chcą; po wtóre, że na to zasługują. Ekscelencjo! jestli
na świecie drugi kraj, gdzie by tyle nieładu i swawoli dopatrzyć można?... Co tu za rząd?
- Król nie rządzi, bo mu nie dają... Sejmy nie rządzą, bo je rwą... Nie masz wojska, bo
podatków płacić nie chcą; nie masz posłuchu, bo posłuch wolności się przeciwi; nie masz
sprawiedliwości, bo wyroków nie ma komu egzekwować i każdy możniejszy je depce; nie masz
w tym narodzie wierności, bo oto wszyscy pana swego opuścili; nie masz miłości do
ojczyzny, bo ją Szwedowi oddali za obietnicę, że im po staremu w dawnej swawoli żyć nie
przeszkodzi... Gdzie by indziej mogło się coś podobnego przytrafić? Który by w świecie
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional