lektory on-line

Faraon - Strona 367

Była to chyba najpiękniejsza ulica w egipskim państwie: szeroka, gładka, wysadzona
drzewami. Cztero-, a nawet pięciopiętrowe domy jej od góry do dołu były wyłożone mozaiką
lub pokryte kolorowymi płaskorzeźbami. Co wyglądało tak, jakby na owych budowlach
zawieszono olbrzymie, barwne dywany lub zasłonięto je kolosalnymi obrazami, które
przedstawiały pracę kupców, rzemieślników, żeglarzy tudzież dalekie kraje i ludy.
Słowem, była to nie ulica, a raczej niezmierna galeria obrazów, barbarzyńskich pod
względem rysunku, jaskrawych pod względem kolorów.
Orszak pogrzebowy posuwał się około dwu kilometrów z północy na południe. Mniej więcej we
środku miasta zatrzymał się, a potem skręcił na zachód ku Nilowi.
W tym miejscu wśród rzeki znajdowała się duża wyspa, do której prowadził most zbudowany
na czółnach. Ażeby uniknąć wypadku, jenerałowie komenderujący procesją jeszcze raz
uszykowali orszak, ustawili po czterech ludzi w szeregu i nakazali im posuwać się bardzo
wolno, unikając rytmicznych stąpań. W tym celu muzyki idące na czele gromady intonowały
pieśni, każdą w innym takcie.
Po paru godzinach procesja przeszła pierwszy most, potem wyspę, potem drugi most i -
znalazła się na lewym, zachodnim brzegu Nilu.
Jeżeli wschodnią połowę Tebów można nazwać miastem bogów i królów, to zachodnia była
dzielnicą pamiątkowych świątyń i grobów.
Orszak posuwał się od Nilu w stronę gór, drogą środkową. Na południe od tej drogi stała
na wzgórzu świątynia upamiętniająca zwycięstwo Ramzesa III, której ściany były pokryte
wizerunkami ludów podbitych: Chetów, Amorejczyków, Filistynów, Etiopów, Arabów,
Libijczyków. Trochę poniżej wznosiły się dwa kolosalne posągi Amenhotepa II, których
wysokość, mimo siedzącej postawy, odpowiada pięciu piętrom. Jedna z tych statui
odznaczała się cudowną własnością: gdy padły promienie wschodzącego słońca, posąg wydawał
dźwięki niby arfa, której struny zrywają.
Jeszcze bliżej drogi, wciąż na lewo od niej, stało Ramesemu, niezbyt wielka, ale piękna
świątynia Ramzesa II. Jej przysionku pilnowały cztery posągi stojące z królewskimi
insygniami w rękach. Na dziedzińcu zaś wznosił się również posąg Ramzesa II, wysoki na
cztery piętra.
Droga szła wciąż łagodnie pod górę i coraz wyraźniej widać było bardzo spadziste wzgórza
podziurawione jak gąbka: były to groby egipskich dostojników. Przy wejściu do nich,
między stromymi skałami, leżała bardzo oryginalna świątynia królowej Hatasu. Budynek ten
miał czterysta pięćdziesiąt kroków długości. Z dziedzińca otoczonego murem wchodziło się
po schodach na dziedziniec otoczony kolumnami, pod którym była świątynia podziemna. Z
dziedzińca zaś kolumnowego wchodziło się znowu po schodach do świątyni już wykutej w
skale, pod którą były znowu podziemia.
Tym sposobem świątynia miała dwie kondygnacje: niższą i wyższą, z których jeszcze każda
dzieliła się na górną i dolną. Schody były ogromne, opatrzone zamiast poręczy dwoma
rzędami sfinksów; wejścia na każde schody pilnowały po dwa siedzące posągi.
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional