lektory on-line

Antygona - Sofokles - Strona 36

I twarz przekrzywił, a słowa nie rzekłszy
Ima się miecza; wraz ojciec ucieczką
Uszedł zamachu; natenczas nieszczęsny
W gniewie na siebie nad ostrzem się schyla
I miecz w bok wraża; lecz jeszcze w konaniu
Drętwym ramieniem do zmarłej się tuli,
A z ust dyszących wytryska mu struga
Krwawa na blade kochanki policzki.
/ [Eurydyka wybiega za scenę] /
Trup dziś przy trupie, osiągnął on śluby,
W domu Hadesa złożony przy lubej.
Nieszczęściem dowiódł, że wśród ludzi tłumu
Największe klęski płyną z nierozumu.
CHÓR
A cóż stąd wróżysz, że znikła niewiasta,
Nie rzekłszy złego lub dobrego słowa?
POSŁANIEC
I ja się dziwię, lecz żywię nadzieję,
Że posłyszawszy o ciosie, nie chciała
Żałości swojej pospólstwu okazać,
Lecz się cofnęła do wnętrza domostwa,
By wśród sług wiernych wylewać łzy gorzkie.
Toć jej rozwaga nie dopuści zbrodni.
CHÓR
Nic nie wiem, ale milczenie uporne,
Jak i zbyt głośne jęki, zło mi wróżą.
POSŁANIEC
Wnet się dowiemy, czy w głębiach rozpaczy
Nie kryje ona tajnego zamysłu.
Idźmy do domu, bo dobrze ty mówisz:
Nadmierna cisza jest głosem złowrogim.
/ [Wchodzi Kreon, dźwigając ciało syna] /
CHÓR
Lecz otóż książę tu właśnie nadchodzi;
O! znak wymowny ujął on ramiony,
Nie cudzej zbrodni, jeśli rzec się godzi,
Lecz własnej winy szalonej.
KREON
Klnę moich myśli śmierciodajne winy,
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional