lektory on-line

Faraon - Strona 303

pokolenia na pokolenie, ażeby w razie...
- Ażeby - przerwał faraon - Asyryjczycy mieli co brać, gdy zdobędą Egipt tak pięknie
rządzony przez kapłanów!...
Dziękuję ci, wielki skarbniku - dodał. - Wiedziałem, że majątkowy stan Egiptu jest zły.
Ale nie przypuszczałem, że państwo jest zrujnowane... W kraju bunty, wojska nie ma,
faraon w biedzie... Lecz skarbiec w Labiryncie powiększa się z pokolenia na pokolenie!...
Gdyby tylko każda dynastia, tylko dynastia, składała tyle podarunków świątyniom, ile dał
mój ojciec, już Labirynt posiadałby dziewiętnaście tysięcy talentów złota, około
sześćdziesięciu tysięcy talentów srebra, a ileż zbóż, bydła, ziemi, niewolników i miast,
ile szat i drogich kamieni, tego nie zliczy najlepszy rachmistrz!...
Wielki skarbnik pożegnał władcę zgnębiony. Lecz i faraon nie był kontent: po chwilowym
bowiem namyśle zdawało mu się, że zbyt otwarcie rozmawiał ze swymi dostojnikami.
RozDZIAŁ PIĘĆDZIESIĄTY DRUGI
Straż czuwająca w przedpokoju zameldowała Pentuera. Kapłan upadł na twarz przed faraonem
i zapytał o rozkazy.
- Nie rozkazywać, ale prosić cię chcę - rzekł pan. -Wiesz, w Egipcie bunty!... Bunty
chłopów, rzemieślników, nawet więźniów... Bunty od morza do kopalń!... Brakuje tylko, aby
zbuntowali się moi żołnierze i ogłosili faraonem... na przykład Herhora!...
- Źyj wiecznie, wasza świątobliwość - odparł kapłan. - Nie ma w Egipcie człowieka, który
nie poświęciłby się za ciebie i nie błogosławił twego imienia.
- Ach, gdyby wiedzieli - mówił z gniewem władca -jak faraon jest bezsilny i ubogi, każdy
nomarcha zechciałby być panem swego nomesu!...Myślałem, że odziedziczywszy podwójną
koronę będę coś znaczył... Lecz już w pierwszym dniu przekonywam się, że jestem tylko
cieniem dawnych władców Egiptu! Bo i czym może być faraon bez majątku, bez wojska, a nade
wszystko bez wiernych sług... Jestem jak posągi bogów, którym kadzą i składają ofiary...
Ale posągi są bezsilne, a ofiarami tuczą się kapłani... Ale prawda, ty trzymasz z nimi!...
- Boleśnie mi - odrzekł Pentuer że wasza świątobliwość mówi tak w pierwszym dniu swego
panowania. Gdyby wieść o tym rozeszła się po Egipcie...
- Komuż powiem, co mi dolega?... - przerwał pan. -Jesteś moim doradcą i ocaliłeś mi, a
przynajmniej chciałeś ocalić życie, chyba nie po to, ażeby rozgłaszać: co się dzieje w
królewskim sercu, które przed tobą otwieram... - Ale masz słuszność.
Pan przeszedł się po komnacie i po chwili rzekł znacznie spokojniejszym tonem:
- Mianowałem cię naczelnikiem rady, która ma wyśledzić przyczyny nieustannych buntów w
moim państwie. Chcę, ażeby karano tylko winnych, a czyniono sprawiedliwość
nieszczęśliwym...
- Niech Bóg wspiera cię łaską swoją!.. - szepnął kapłan. - Zrobię panie, co każesz. Ale
powody buntów znam i bez śledztwa...
- Powiedz.
- Nieraz o tym mówiłem waszej świątobliwości: lud pracujący jest głodny, ma Za dużo
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional