lektory on-line

Faraon - Strona 299

"Więc on wciąż myśli o tym?..." - rzekł w sobie arcykapłan.
Faraon zaś, jakby na potwierdzenie jego obaw, zmienił przedmiot rozmowy i zapytał:
- Ile też mamy wojska?...
- Tu, pod Memfisem?...
- Nie, w całym Egipcie.
- Wasza świątobliwość miał dziesięć pułków... -mówił arcykapłan. - Dostojny Nitager na
granicy wschodniej ma piętnaście... Dziesięć jest na południu, gdyż zaczyna niepokoić się
Nubia... Zaś pięć stoją garnizonami po całym kraju.
- Razem czterdzieści - rzekł po namyśle faraon. -Ileż to będzie żołnierzy?
- Około sześćdziesięciu tysięcy...
Pan zerwał się z fotelu.
- Sześćdziesiąt zamiast stu dwudziestu?... -krzyknął. - Co to znaczy?... Co wy
zrobiliście z moją armią?...
- Nie ma środków na utrzymanie większej liczby...
- O bogowie!... - mówił faraon chwytając się za głowę.
- Ależ nas za miesiąc napadną Asyryjczycy!... Przecież my jesteśmy rozbrojeni...
- Z Asyrią mamy wstępny traktat - wtrącił Herhor.
- Kobieta mogłaby tak odpowiedzieć, ale nie minister wojny - uniósł się pan. - Co znaczy
traktat, za którym nie stoi armia?... Przecież dziś zgniotłaby nas połowa wojsk, jakimi
rozporządza król Assar.
- Racz uspokoić się, świątobliwy panie. Na pierwszą wieść o zdradzie Asyryjczyków
mielibyśmy pół miliona wojowników.
Faraon roześmiał mu się w twarz.
- Co?... Skąd?... Ty oszalałeś, kapłanie!... Grzebiesz się w papyrusach, aleja siedm lat
służę w wojsku i prawie nie ma dnia, ażebym nie odbywał musztry czy manewrów... Jakim
sposobem w ciągu paru miesięcy będziesz miał półmilionową armię?...
- Cała szlachta wystąpi...
- Co mi po twojej szlachcie!... Szlachta to nie żołnierze. Dla półmilionowej armii trzeba
co najmniej stu pięćdziesięciu pułków, a my, jak sam mówisz, mamy ich czterdzieści...
Gdzież więc ci ludzie, którzy dziś pasą bydło, orzą ziemię, lepią garnki albo piją i
próżnują w swoich dobrach, gdzie nauczą się wojskowego rzemiosła?... Egipcjanie są lichym
materiałem na żołnierzy, wiem o tym, bo przecież widuję ich co dzień... Libijczyk, Grek,
Cheta już dzieckiem będąc strzela z łuku i procy i doskonale włada maczugą; zaś po
upływie roku uczy się porządnie maszerować. Ale Egipcjanin dopiero po czterech latach
pracy maszeruje jako tako. Prawda, że z mieczem i włócznią oswaja się we dwa lata, ale na
trafne rzucanie pocisków i czterech mu za mało...
Więc po upływie kilku miesięcy moglibyście wystawić nie armię, lecz półmilionową bandę,
którą w okamgnieniu rozwaliłaby druga banda, asyryjska. Bo choć pułki asyryjskie są liche
i źle wymusztrowane, lecz żołnierz asyryjski umie miotać kamienie i strzały, rąbać i
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional