lektory on-line

Faraon - Strona 242

Gdyby owej nocy powiedział kto Libijczykom, że w dolinie Sodowych Jezior wyrosły palmy i
pszenica, mniej zdziwiliby się aniżeli temu, że armia egipska zastąpiła im drogę.
Po krótkim wypoczynku, w czasie którego kapłanom udało się odkryć i wykopać kilka
studzienek dosyć znośnej wody do picia, armia egipska poczęła zajmować północne wzgórki
ciągnące się wzdłuż doliny.
Plan następcy tronu był prosty: chciał on odciąć Libijczyków od ich ojczyzny i zepchnąć
ku południowi, w pustynię, gdzie gorąco i głód wytępiłyby rozproszonych.
W tym celu ustawił armię na północnej stronie doliny i podzielił wojska na trzy korpusy.
Prawym skrzydłem, najbardziej posuniętym ku Libii, dowodził Patrokles i on miał odciąć
najezdnikom odwrót do ich miasta Glaukus. Lewym skrzydłem, najbardziej zbliżonym do
Egiptu, komenderował Mentezufis, ażeby zagrodzić Libijczykom marsz naprzód. Wreszcie
kierunek nad korpusem środkowym, około hut szklannych, objął następca tronu mając przy
sobie Pentuera.
Dnia piętnastego Hator, około siódmej rano, kilkudziesięciu konnych Libijczyków ostrym
kłusem przejechało dolinę. Chwilę odpoczęli około hut, rozejrzeli się, a nie
spostrzegłszy nic podejrzanego zawrócili do swoich.
O dziesiątej przed południem wśród wielkiego skwaru, który zdawał się wypijać pot i krew
z ludzi, Pentuer rzekł do następcy:
- Libu już weszli w dolinę i mijają oddział Patroklesa. Za godzinę będą tutaj.
- Skąd wiesz o tym? - spytał zdziwiony książę.
- Kapłani wiedzą wszystko!... - odparł z uśmiechem Pentuer.
Potem ostrożnie wszedł na jedną ze skał, wydobył z torby bardzo połyskujący przedmiot i
zwróciwszy się w stronę oddziału świętego Mentezufisa począł dawać ręką jakieś znaki.
- Już i Mentezufis jest zawiadomiony - dodał.
Książę nie mógł wyjść z podziwu i odezwał się:
- Mam oczy lepsze od twoich, a słuch chyba nie gorszy, i pomimo to nic nie widzę ani
słyszę. Jakim więc sposobem ty dostrzegasz nieprzyjaciół i porozumiewasz się z
Mentezufisem?
Pentuer kazał księciu spojrzeć na jedno odległe wzgórze, na szczycie którego majaczyły
krzaki tarniny. Ramzes wpatrzył się w ten punkt i nagle zasłonił oczy: w krzakach bowiem
coś mocno błysnęło.
- Cóż to za nieznośny blask?... - wykrzyknął. -Oślepnąć można!...
- To kapłan asystujący dostojnemu Patroklesowi daje nam znaki - odrzekł Pentuer. -
Widzisz więc, dostojny panie, że i my możemy przydać się na wojnie...
Umilkł, z głębi doliny przyleciał do nich szmer, z początku cichy, stopniowo coraz
wyraźniejszy. Na ten odgłos przytuleni do stoku pagórka żołnierze egipscy poczęli zrywać
się, oglądać broń, szeptać... Ale krótki rozkaz oficerów uspokoił ich i znowu nad
północnymi skałami zapanowała martwa cisza.
Tymczasem szmer w głębi doliny potęgował się i przeszedł w zgiełk, wśród którego, na tle
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional