lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 25

pod tym względem podejrzenie, wiedz o tym, że nie oddałby ci Ligii, choćby nie miał do tego
żadnych innych powodów, jak tylko, by mi uczynić na złość.
Nie radził mu również udawać się ni do Tygellina, ni do Watyniusza, ni do Witeliusza. Może
pieniędzmi można by z nimi coś wskórać, może także chcieliby uczynić na złość Petroniuszowi,
którego wpływ starają się podkopać, lecz najprawdopodobniej zdradziliby przed cezarem, jak
dalece Ligia jest dla Plaucjuszów droga, a wówczas cezar tym bardziej by jej nie oddał. Tu stary
mędrzec począł mówić z gryzącą ironią, którą zwracał przeciw sobie samemu:
— Milczałeś, Plaucjuszu, milczałeś przez lata całe, a cezar nie lubi tych, którzy milczą! Jakże ci było
nie unosić się nad jego pięknością, cnotą, śpiewem, nad jego deklamacją, powożeniem i wierszami.
Jakże ci było nie wysławiać śmierci Brytanika, nie powiedzieć mowy pochwalnej na cześć
matkobójcy i nie złożyć życzeń z powodu uduszenia Oktawii. Brak ci przezorności, Aulu, którą my,
żyjący szczęśliwie przy dworze, posiadamy w stopniu odpowiednim.
Tak mówiąc wziął kubek, który nosił u pasa, zaczerpnął wody z fontanny impluvium, odświeżył
spalone usta i mówił dalej:
— Ach, Nero ma wdzięczne serce. Kocha ciebie, boś służył Rzymowi i imię jego rozsławił na
krańcach świata, i kocha mnie, bom mu był mistrzem w młodości. Dlatego, widzisz, wiem, że ta
woda nie jest zatruta, i piję ją spokojny. Wino w moim domu byłoby mniej pewne, ale jeśliś
spragniony, to napij się śmiało tej wody. Wodociągi prowadzą ją aż z Gór Albańskich i chcąc ją
zatruć, trzeba by zatruć wszystkie fontanny w Rzymie. Jak widzisz, można być jeszcze na tym
świecie bezpiecznym i mieć spokojną starość. Jestem chory wprawdzie, ale to raczej dusza choruje,
nie ciało.
Była to prawda. Senece brakło tej siły duszy, jaką posiadał na przykład Kornutus lub Trazeasz, więc
życie jego było szeregiem ustępstw czynionych zbrodni. Sam to czuł, sam rozumiał, że wyznawca
zasad Zenona z Citium inną powinien był iść drogą, i cierpiał z tego powodu więcej niż z obawy
samej śmierci.
Lecz wódz przerwał mu teraz zgryźliwe rozmyślania.
— Szlachetny Anneuszu — rzekł — wiem, jak cezar wypłacił ci się za opiekę, którą otoczyłeś jego
młode lata. Lecz sprawcą porwania nam dziecka jest Petroniusz. Wskaż mi na niego sposoby, wskaż
wpływy, jakim ulega, i sam wreszcie użyj z nim całej wymowy, jaką cię stara przyjaźń dla mnie
natchnąć zdoła.
— Petroniusz i ja — odpowiedział Seneka — jesteśmy ludzie z dwóch przeciwnych obozów.
Sposobów na niego nie wiem, wpływom niczyim nie podlega. Być może, że przy całym swym
zepsuciu więcej on jeszcze wart od tych łotrów, którymi Nero dziś się otacza. Ale dowodzić mu, że
popełnił zły uczynek, jest to tylko czas tracić; Petroniusz dawno zatracił ten zmysł, który złe od
dobrego odróżnia. Dowiedź mu, że jego postępek jest szpetny, wówczas zawstydzi się. Gdy się z
nim zobaczę, powiem mu: „Czyn twój jest godny wyzwoleńca”. Jeśli to nie pomoże, nic nie pomoże.
— Dzięki i za to — odrzekł wódz.
Po czym kazał się nieść do Winicjusza, którego zastał fechtującego się z domowym lanistą. Aulusa
na widok młodego człowieka oddającego się spokojnie ćwiczeniom w chwili, gdy zamach na Ligię
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional