ten sad, gdzie drzewa ogromniejÄ…
i ponurość się rodzi straszliwa
z krzewów i pni, i liści — co rdzewieją
w ciemni, jak majaki
spokojnych Słowiańskich Bogów.
MARYNA
— A, prawda się jak oliwa
zbiera; — cóż to pana boli?
myśl — ?
POETA
Ta myśl mnie boli: —
jest ktoś, co mnie wiąże do roli,
i ktoÅ›, co mnie od roli odrywa;
jest ktoś, co mi skrzydła rozwija,
i ktoś, co mi skrzydła pęta;
jest ktoÅ›, co mi oczy zakrywa,
i ktoś, co światło ciska;
jest jakaś ręka święta
i jest dłoń inna, przeklęta;
jest Szczęście, co się ze mną mija,
i Nieszczęście, które mnie tuli.
MARYNA
Że to pan wszystko tak pamięta,
że pan tym wszystkim tak się czuli.
SCENA IX
/ Czepiec, Kuba /
CZEPIEC
Pódzies, smyku! pódzies, zdybiu!
KUBA
Dejciez pokój, panie wójcie.
CZEPIEC
Nie kręć się tu pod nogami,
tu starszeństwo ino sami.
KUBA
A jo coś wim i pedziołbym,
żebyście się nie ciskali.
CZEPIEC
Co…?
KUBA