lektory on-line

Quo vadis - Henryk Sienkiewicz - Strona 23

teraz boleją — nie umie nawet pojąć, jakim sposobem potrafi być bez nich, nawet w niebie,
szczęśliwa. I wiele już nocy przepłakała, wiele spędziła na modlitwie, żebrząc o zmiłowanie i łaskę.
Lecz swój ból ofiaruje Bogu — i czeka — i ufa. A gdy teraz nowy spotyka ją cios, gdy rozkaz
okrutnika zabiera jej drogą głowę — tę, którą Aulus nazwał światłem oczu, ufa jeszcze, wierząc, że
jest moc nad Neronową większa i Miłosierdzie od jego złości silniejsze.
I przycisnęła jeszcze silniej do piersi główkę dziewczyny, ta zaś osunęła się po chwili do jej kolan i
ukrywszy oczy w fałdach jej peplum, pozostała tak przez długi czas w milczeniu, lecz gdy się
wreszcie podniosła, na twarzy jej widać już było nieco spokoju.
— Żal mi ciebie, matko, i ojca, i brata, ale wiem, że opór nie przydałby się na nic, a zgubił was
wszystkich. Natomiast przyrzekam ci, że słów twoich nie zapomnę nigdy w domu cezara.
Raz jeszcze zarzuciła jej ramiona na szyję, a potem, gdy obie wyszły do oecus, poczęła się żegnać z
małym Plaucjuszem — ze staruszkiem Grekiem, który był ich nauczycielem, ze swoją szatną, która
niegdyś niańczyła ją, i ze wszystkimi niewolnikami.
Jeden z nich, wysoki i barczysty Ligijczyk, którego w domu zwano Ursus, a który w swoim czasie
razem z matką Ligii i z nią przybył z inną ich służbą do obozu Rzymian, padł teraz do jej nóg, a
następnie pochylił się do kolan Pomponii, mówiąc:
— O domina! Pozwólcie mi iść z moją panią, abym jej służył i czuwał nad nią w domu cezara.
— Nie naszym, lecz Ligii jesteś sługą — odrzekła Pomponia Grecyna — lecz zali cię dopuszczą do
drzwi cezara? I w jaki sposób potrafisz czuwać nad nią?
— Nie wiem, domina, wiem jeno, że żelazo kruszy się w moich rękach jak drzewo…
Aulus Plaucjusz, który nadszedł na tę chwilę, dowiedziawszy się, o co chodzi, nie tylko nie sprzeciwił
się chęci Ursusa, ale oświadczył, że nie mają nawet prawa go zatrzymywać. Odsyłają Ligię jako
zakładniczkę, o którą upomina się cezar — a zatem obowiązani są odesłać jej orszak, który
przechodzi wraz z nią pod opiekę cezara. Tu szepnął Pomponii, że pod pozorem orszaku może jej
dodać tyle niewolnic, ile uzna za stosowne — centurion bowiem nie może odmówić ich przyjęcia.
Dla Ligii była w tym pewna pociecha. Pomponia zaś również była rada, że może ją otoczyć służbą
swego wyboru. Jakoż prócz Ursusa wyznaczyła jej starą szatną, dwie Cypryjki biegłe w czesaniu i
dwie kąpielowe dziewki germańskie. Wybór jej padł wyłącznie na wyznawców nowej nauki, gdy zaś
i Ursus wyznawał ją już od lat kilku, Pomponia mogła liczyć na wierność tej służby, a zarazem cieszyć
się myślą, że ziarna prawdy zostaną posiane w domu cezara.
Napisała też kilka słów polecając opiekę nad Ligią wyzwolenicy Neronowej, Akte. Pomponia nie
widywała jej wprawdzie na zebraniach wyznawców nowej nauki, słyszała jednak od nich, że Akte
nie odmawia im nigdy usług i że czytuje chciwie listy Pawła z Tarsu. Wiadomym jej było zresztą, iż
młoda wyzwolenica żyje w ciągłym smutku, że jest istotą odmienną od wszystkich domowniczek
Nerona i że w ogóle jest dobrym duchem pałacu.
Hasta podjął się sam wręczyć list Akte. Uważając też za rzecz naturalną, że córka królewska musi
mieć orszak swych sług, nie czynił najmniejszej trudności w zabraniu ich do pałacu, dziwiąc się raczej
małej ich liczbie. Prosił jednakże o pośpiech, z obawy, by nie być posądzonym o brak gorliwości w
spełnianiu rozkazów. Godzina rozstania nadeszła. Oczy Pomponii i Ligii znów zapłynęły łzami; Aulus
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional