lektory on-line

Faraon - Strona 219

- Niepodobna... - mówił. - Niepodobna!... Chyba rzucił kto urok na tego młodzieńca...
Może owa kapłanka fenicka, którą wykradł ze świątyni?...
Mentezufisowi uwaga ta wydała się tak trafną, że spojrzał na Mefresa. Ale rozdrażniony
arcykapłan nie dał się zbić z tropu.
- Zobaczymy - odparł. - Pierwej jednak trzeba przeprowadzić śledztwo, ażebyśmy dzień po
dniu wiedzieli: co robił książę od powrotu ze świątyni Hator? Za dużo miał swobody, za
dużo stosunków z niewiernymi i nieprzyjaciółmi Egiptu. A ty, dostojny Semie, pomożesz
nam...
Skutkiem tej uchwały arcykapłan Sem zaraz nazajutrz kazał wzywać lud na uroczyste
nabożeństwo do świątyni Ptah.
Stawali tedy na rogach ulic, na placach, nawet na polach heroldowie kapłańscy i zwoływali
wszelki lud za pomocą trąb i fletów. A gdy zebrała się dostateczna liczba słuchaczy,
donosili im, że w świątyni Ptah przez trzy dni odbywać się będą modły i procesje na
intencję, aby dobry bóg błogosławił orężowi egipskiemu i pognębił Libijczyków. Zaś na
wodza ich, Musawasę, aby zesłał trąd, ślepotę i szaleństwo.
Stało się, jak chcieli kapłani. Od rana do późnej nocy lud prosty wszelkiego zajęcia
gromadził się dokoła murów świątyni, arystokracja i bogaci mieszczanie zbierali się w
przysionku zewnętrznym, a kapłani miejscowi i sąsiednich nomesów składali ofiary bogu
Ptah i zanosili modły w kaplicy najświętszej.
Trzy razy dziennie wychodziła uroczysta procesja, podczas której obnoszono w złotej łodzi
zasłoniętej firankami czcigodny posąg bóstwa. Przy czym lud padał na twarz i głośno
wyznawali nieprawości swoje, a gęsto rozrzuceni w tłumie prorocy, za pomocą stosownych
pytań, ułatwiali mu skruchę. Toż samo działo się w przysionku świątyni. Ponieważ jednak
ludzie dostojni i bogaci nie lubili oskarżać się głośno, więc święci ojcowie brali
żałujących na stronę i po cichu udzielali im rad i upomnień.
W południe nabożeństwo było najuroczystsze. O tej bowiem godzinie przychodziły wojska
maszerujące na zachód, aby otrzymać błogosławieństwo arcykapłana i odświeżyć potęgę
swoich amuletów, mających własność osłabiania nieprzyjacielskich ciosów.
Niekiedy w świątyni rozlegały się grzmoty, a w porze nocnej nad pylonami błyskało się.
Był to znak, że bożek wysłuchał czyichś modłów albo że rozmawiał z kapłanami.
Kiedy po zakończeniu uroczystości trzej dostojnicy: Sem, Mefres i Mentezufis, zeszli się
na poufną naradę, sytuacja była już wyjaśniona.
Nabożeństwo przyniosło świątyni około czterdziestu talentów dochodu; lecz około
sześćdziesięciu talentów wydano na prezenta lub spłatę długów rozmaitych osób z
arystokracji tudzież wyższych wojskowych.
Wiadomości zaś zebrano następujące:
Między wojskiem krążyła pogłoska, że byle książę Ramzes wstąpił na tron, rozpocznie z
Asyrią wojnę, która przyjmującym w niej udział zapewni wielkie zyski. Najniższy żołnierz,
mówiono, nie wróci z tej wyprawy bez tysiąca drachm, jeżeli nie lepiej. Między ludem
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional