lektory on-line

Mały Książę - Antoine de Daint-Exupéry - Strona 21

Nie mają korzeni - to im bardzo przeszkadza. - Do widzenia - rzekł
Mały Książę. - Do widzenia - odpowiedział kwiat.
Rozdział 19: Mały Książę wspiął się aż wysoką górę. Jedynymi
górami, które dotychczas znał, były sięgające mu kolan wulkany.
Wygasły wulkan służył mu jako krzesełko. Z tak wysokiej góry jak
ta - powiedział sobie - zobaczę od razy całą planetę i wszystkich
ludzi... Lecz nie zobaczył nic poza ostrymi skałami. - Dzień dobry -
powiedział na wszelki wypadek. - Dzień dobry... Dzień dobry...
Dzień dobry - odpowiedziało echo. - Kim jesteście? - spytał Mały
Książę. - Kim jesteście... Kim jesteście... Kim jesteście... -
powtórzyło echo. - Bądźcie mymi przyjaciółmi, jestem samotny -
powiedział. - Jestem samotny... jestem samotny... jestem
samotny... - odpowiedziało echo. Jakaż to zabawna planeta -
pomyślał Mały Książę. - zupełnie sucha, spiczasta i słona, a
ludziom brak fantazji. Powtarzają to, co im się mówi... Na mojej
gwiazdce miałem różę: ona zawsze mówiła pierwsza...
Rozdział 20: W końcu jednak zdarzyło się, że po długiej
wędrówce poprzez piaski, skały i śniegi Mały Książę odkrył drogę.
A drogi prowadzą zawsze do ludzi. - Dzień dobry - powiedział. Był
w ogrodzie pełnym róż. - Dzień dobry - odpowiedziały róże. Mały
Książę przyjrzał się im. Bardzo były podobne do jego róży. - Kim
jesteście? - zapytał zdziwiony. - Jesteśmy różami - odparły róże. -
Ach... - westchnął Mały Książę. I poczuł się bardzo nieszczęśliwy.
Jego róża zapewniała go, że jest jedyna na świecie. A oto tu, w
jednym ogrodzie, jest pięć tysięcy podobnych! Byłaby bardzo
zdenerwowana... - pomyślał - kaszlałaby straszliwie i udawałaby
umierającą, aby pokryć zmieszanie. A ja musiałbym udawać, że ją
pielęgnuję, bo w przeciwnym razie umarłaby rzeczywiście, aby
mnie tym upokorzyć... Później mówił sobie dalej: Sądziłem, że
posiadam jedyny na świecie kwiat, a w rzeczywistości mam
zwykłą różę, jak wiele innych. Posiadanie róży i trzech wulkanów
sięgających mi do kolan, z których jeden prawdopodobnie wygasł
na zawsze, nie czyni ze mnie potężnego księcia... I zapłakał, leżąc
na trawie.
Rozdział 21: Wtedy pojawił się lis. - Dzień dobry - powiedział lis. -
Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się,
ale nic nie dostrzegł. - Jestem tutaj - posłyszał głos - pod
jabłonią! - Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny... -
Jestem lisem - odpowiedział lis. - Chodź pobawić się ze mną -
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional