lektory on-line

Faraon - Strona 184

każdy był otoczony gęsto kolumnami, a zamiast dachu posiadał taras. Każdego wejścia
pilnowały lwy albo skrzydlate byki z ludzkimi głowami. Po obu stronach schodów stały
posągi lenników króla niosących dary, po obu stronach mostu były rzeźbione konie w
najrozmaitszych postawach. Sargon odsunął jedną ścianę modelu i ukazały się bogate pokoje
zapełnione bezcennymi sprzętami. Szczególny zaś podziw obudziła sala audiencjonalna,
gdzie znajdowały się figurki przedstawiające króla na wysokim tronie tudzież jego
dworzan, żołnierzy i lenników składających hołdy.
Cały model miał długość dwu ludzi, a wysokość prawie wzrostu człowieka. Egipcjanie
szeptali, że ten jeden dar króla Assara wart był ze sto pięćdziesiąt talentów.
Kiedy wyniesiono paki, namiestnik zaprosił obu posłów i ich orszak na ucztę, podczas
której goście byli sowicie obdarowani. Ramzes tak daleko posunął swoją uprzejmość, że gdy
Sargonowi podobała się jedna z kobiet następcy, książę darował ją posłowi, rozumie się,
za jej zgodą i przyzwoleniem jej matki.
Był więc grzeczny i hojny, ale czoła swego nie rozchmurzył. A gdy Tutmozis zapytał go:
czy nie piękny pałac ma król Assar? -książę odpowiedział:
- Piękniejszymi wydałyby mi się jego gruzy na zgliszczach Niniwy....
Asyryjczycy przy uczcie byli bardzo powściągliwi. Mimo obfitości wina pili mało i nie
więcej wydawali okrzyków. Sargon ani razu nie wybuchnął hucznym śmiechem, jak to było w
jego zwyczaju; przysłonił powiekami oczy, a w swym sercu głęboko rozmyślał.
Tylko dwaj kapłani, Chaldejczyk Istubar i Egipcjanin Mentezufis, byli spokojni jak
ludzie, którym dana jest wiedza przyszłości i władza nad nią.
ROZDZIAŁ
Po przyjęciu u namiestnika Sargon zatrzymał się jeszcze w Pi-Bast czekając na listy
faraona z Memfisu, a jednocześnie między oficerami i szlachtą zaczęły na nowo krążyć
dziwaczne pogłoski.
Fenicjanie opowiadali, pod największym, rozumie się, sekretem, że kapłani, nie wiadomo z
jakiego powodu, nie tylko darowali Asyrii zaległe daniny, nie tylko uwolnili ją raz na
zawsze od ich płacenia, ale nadto, ażeby ułatwić Asyryjczykom jakąś wojnę północną,
zawarli z nimi traktat pokojowy na długie lata.
- Faraon - mówili Fenicjanie - aż mocniej zachorował dowiedziawszy się o ustępstwach
robionych barbarzyńcom. Książę Ramzes martwi się i chodzi smutny, lecz obaj muszą ulegać
kapłanom, nie będąc pewni uczuć szlachty i wojska.
To najwięcej oburzało egipską arystokrację.
- Jak to - szeptali między sobą zadłużeni magnaci -więc dynastia już nam nie ufa?... Więc
kapłani uwzięli się, ażeby zhańbić i zrujnować Egipt?... Bo przecie jasne jest, że jeżeli
Asyria ma wojnę gdzieś na dalekiej północy, to właśnie teraz trzeba ją napaść i zdobytymi
łupami podźwignąć zubożały skarb królewski i arystokrację...
Ten i ów z młodych panów ośmielał się zapytywać następcy: co myśli o asyryjskich
barbarzyńcach? Książę milczał, ale błysk jego oczu i zacięte usta dostatecznie wyrażały
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional