lektory on-line

Faraon - Strona 167

Między publicznością powstał zamęt: kobiety płakały, mężczyźni klęli i rzucali na byka,
czym kto miał pod ręką. Na arenę zaczęły padać kije, noże, nawet deski z ław.
Wówczas przybiegł do rozjuszonego zwierzęcia człowiek z mieczem. Ale włóczniarze
potracili głowy i nie wspierali go należycie, więc byk powalił go i zaczął ścigać innych.
Stała się rzecz niesłychana dotychczas w cyrkach: na arenie leżało pięciu ludzi, inni źle
broniąc się uciekali przed zwierzęciem, a publiczność ryczała z gniewu lub ze strachu.
Wtem wszystko ucichło, widzowie powstali i wychylili się ze swych miejsc, przerażony
Hiram zbladł i rozkrzyżował ręce... Na arenę, z lóż dostojników, wyskoczyli dwaj: książę
Ramzes z dobytym mieczem i Sargon z krótką siekierką. Byk ze spuszczonym łbem i zadartym
ogonem biegł wkoło areny wzniecając tuman kurzu. Pędził prosto na księcia, lecz jakby
odepchnięty przez majestat królewskiego dziecięcia, wyminął Ramzesa, rzucił się na
Sargona i - padł na miejscu. Zręczny a olbrzymio silny Asyryjczyk powalił go jednym
uderzeniem toporka między oczy.
Publiczność zawyła z radości i poczęła sypać kwiaty na Sargona i jego ofiarę. Ramzes
tymczasem stał z wydobytym mieczem zdziwiony i rozgniewany, patrząc, jak Kama wydzierała
swoim sąsiadom kwiaty i rzucała je na Asyryjczyka.
Sargon obojętnie przyjmował objawy publicznego zachwytu. Trącił nogą byka, aby przekonać
się, czy jeszcze żyje, a potem zbliżył się na parę kroków do księcia i coś przemówiwszy w
swoim języku ukłonił się z godnością wielkiego pana.
Ramzesowi przed oczyma przesunęła się krwawa mgła: chętnie wbiłby miecz w piersi temu
zwycięzcy. Ale opanował się, chwilę pomyślał i zdjąwszy ze swej szyi złoty łańcuch podał
go Sargonowi.
Asyryjczyk znowu skłonił się, pocałował łańcuch i włożył go sobie na szyję. A książę, z
sinawymi rumieńcami na policzkach, skierował się do furtki, którą wchodzili na arenę
aktorowie, i wśród okrzyków publiczności, głęboko upokorzony, opuścił cyrk.
RozDZIAŁ TRZYDZIESTY CZWARTY
Był już miesiąca Tot (koniec czerwca, początek lipca). W mieście Pi-Bast i jego okolicach
zaczął zmniejszać się napływ ludności z powodu gorąca. Ale na dworze Ramzesa wciąż
jeszcze bawiono się i rozpowiadano o wypadkach w cyrku Dworzanie wychwalali odwagę
księcia, niezręczni podziwiali siłę Sargona, kapłani z poważnymi minami szeptali, że
jednak następca tronu nie powinien był mięszać się do walki z bykami. Od tego bowiem są
inni ludzie, płatni i bynajmniej nie cieszący się publicznym szacunkiem.
Ramzes albo nie słyszał tych rozmaitych zdań, albo nie zwracał na nie uwagi. W jego
pamięci z widowiska utrwaliły się dwa epizody: Asyryjczyk wydarł mu zwycięstwo nad bykiem
i - umizgał się do Kamy, która bardzo życzliwie przyjmowała jego. zaloty!
Ponieważ nie wypadało mu sprowadzać do siebie fenickiej kapłanki, więc pewnego dnia
wysłał do niej list, w którym donosił, że chce ją zobaczyć, i pytał: kiedy go przyjmie?
Przez tego samego posłańca Kama odpowiedziała, że będzie czekać na niego dziś wieczorem.
Ledwie ukazały się gwiazdy, książę w największej tajemnicy, według swego przekonania,
Nasi Partnerzy/Sponsorzy: Wartościowe Virtualmedia strony internetowe, Portal farmeceutyczny najlepszy i polecany portal farmaceutyczny,
Opinie o ośrodkach nauki jazy www.naukaprawojazdy.pl, Sprawdzony email marketing, Alfabud, Najlepsze okna drewniane Warszawa w Warszawie.

Valid XHTML 1.0 Transitional