KLEANT
Dostanę zatem te piętnaście tysięcy?
STRZAŁKA
Owszem; ale pod paroma waruneczkami, które trzeba będzie przyjąć, jeżeli rzecz ma przyjść do skutku.
KLEANT
Czy zaprowadził cię do osoby, która ma dać tę kwotę?
STRZAŁKA
Cóż znowu! to nie jest takie proste. Ten człowiek jeszcze więcej od pana stara się, aby pozostać w ukryciu; nie ma pan pojęcia, co to za tajemnice! Chce, aby nazwisko jego pozostało zupełnie nieznane; dziś ma się spotkać z panem w wynajętym mieszkaniu, aby się dowiedzieć o pańskim majątku i stosunkach rodzinnych. Nie wątpię, że samo nazwisko ojca usunie wszelkie trudności.
KLEANT
Zwłaszcza wobec śmierci matki, której schedy nikt nie może mi odebrać.
STRZAŁKA
Oto parę punktów, które sam podyktował pośrednikowi, aby ten znowu zakomunikował je panu przed rozpoczęciem układów:
KLEANT
Bardzo słusznie.
STRZAŁKA
KLEANT
Jeden denar od osiemnastu? Tam do kata! To jakiś porządny człowiek. Na to nie ma powodu się żalić.
STRZAŁKA
To prawda.
KLEANT
Co u diabla! to Żyd, czy Turek jaki! Ależ to więcej niż dwadzieścia pięć od sta!
STRZAŁKA
W samej rzeczy; toż samo i ja powiedziałem. Musi się pan zastanowić.
KLEANT
Cóż tu się zastanawiać? Trzeba mi pieniędzy i muszę zgodzić się na wszystko.
STRZAŁKA
Taką też dałem odpowiedź.
KLEANT
Czy jeszcze co więcej?
STRZAŁKA
Już tylko jeden punkcik.
KLEANT
Cóż to ma znaczyć?
STRZAŁKA
Niech pan posłucha spisu.
KLEANT
Cóż ja mam począć z tym wszystkim?
STRZAŁKA
Niech pan czeka.