Bo chciałem opowiedzieć wypadek ciekawy,
Podobny do zdarzenia wczorajszej wyprawy,
Co trafił się najpierwszym strzelcom za mych czasów,
Posłowi Rejtanowi i księciu Denassów.
Przypadek był takowy:
"Jenerał Podolskich
Ziem przejeżdżał z Wołynia do swoich dóbr polskich,
Czy też, gdy dobrze pomnę, na sejm do Warszawy,-
Po drodze zwiedzał szlachtę, już to dla zabawy,
Już dla popularności; wstąpił więc do pana
Tadeusza, dziś świętej pamięci, Rejtana,
Który był potem naszym nowogrodzkim posłem
I w którego ja domu od dzieciństwa wzrosłem.
Owoż Rejtan na przyjazd księcia Jenerała
Zaprosił gości - liczna szlachta się zebrała,
Było teatrum (Książę kochał się w teatrze);
Fajerwerk dawał Kaszyc, który mieszka w Jatrze,
Pan Tyzenhauz tancerzy przysłał, a kapele
Ogiński i pan Sołtan, co mieszka w Zdzięciele.
SÅ‚owem, dawano huczne nad spodziw zabawy
W domu, a w lasach wielkie robiono obławy.
Wiadomo zaś Waszmościom jest, że prawie wszyscy,
Ile ich zapamiętać można, Czartoryscy,
Choć idą z Jagiellonów krwi, lecz do myślistwa
Nie sÄ… bardzo pochopni, pewno nie z lenistwa,
Lecz z gustów cudzoziemskich; i książę Jenerał
Częściej do książek niźli do psiarni zazierał,
I do alkówek damskich częściej niż do lasów.
"W świcie Księcia był książę niemiecki Denassów,
O którym powiadano, że w Libijskiej ziemi
Goszcząc, polował niegdyś z królmi murzyńskiemi
I tam tygrysa spisą w ręcznym boju zwalił,
Z czego się bardzo książę ów Denassów chwalił.
U nas zaÅ› polowano na dziki w tÄ™ porÄ™;
Rejtan zabił ze sztućca ogromną maciorę,
Z wielkim niebezpieczeństwem, bo z bliska wypalił.
Każdy z nas trafność strzału wydziwiał i chwalił,
Tylko Niemiec Denassów obojętnie słuchał
Pochwał takich, i chodząc pod nos sobie dmuchał: